HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO W WITKOWIE

HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO W WITKOWIE

W upalną majową niedzielę drużyna Raptusa udała się do Witkowa, by zmierzyć się z tamtejszym UKS-em. Dzikowiczanie spotkań rozgrywanych na Witkowskim obiekcie nie mogli wspominać pozytywnie,od początku swojego istnienia nie potrafili tam wygrać, po serii nieudanych występów wyjazdowych z UKS-em Raptusowcy chcieli udowodnić, że tym razem zdejmą z siebie klątwę i wywiozą 3 punkty do Dzikowic.

Mecz rozpoczął się jednak nie najlepiej dla przyjezdnych, UKS od początku był tą przeważającą stroną, ich gra opierała się głównie na długich prostopadłych podaniach, które przynosiły jednak zamierzony efekt. Gospodarze znajdowali się coraz bliżej bramki Grubizny i ten miał coraz więcej pracy. Radził sobie bardzo dobrze, jednak w 26 minucie pozostał już bez szans. Fatalny błąd popełnił jeden ze stoperów Raptusa, zbyt lekko podając głową piłkę do bramkarza, napastnik drużyny z Witkowa uprzedził dzikowickiego goalkeepera, minął go i skierował piłkę do pustej bramki. Dzikowiczanie już 3 minuty później mieli znakomitą okazję do wyrównania, po prostopadłym podaniu na czystą pozycję sam na sam z bramkarzem wyszedł Szczap, bieg z piłką przez pół boiska po czym zauważył obok siebie lepiej ustawionego kolegę i podał mu piłkę, zawodnik Raptusa trafił co prawda do siatki, jednak podanie było do przodu więc arbiter uniósł chorągiewkę pokazując pozycję spaloną, w taki oto kuriozalny sposób drużyna Raptusa zmarnowała sytuację nie do zmarnowania. Kolejne minuty to już nieco bardziej wyrównany mecz, najpierw doskonałą okazję po błędzie obrońców Raptusa zmarnował napastnik gospodarzy a w 44 minucie po uderzeniu piłki zza szesnastki po ziemi przy dalszym słupku bramkę wyrównującą zdobył Olszewski.

Druga część spotkania wyglądała już dużo lepiej od pierwszej Raptus zaczął rozrzucać piłkę na skrzydła co przyniosło efekt w postaci ładnych, składnych dla oka akcji i realnego zagrożenia bramkowego. W 66 minucie gry po dośrodkowaniu Grabskiego piłkę z 5 metrów obok bezradnego bramkarza do siatki wpakował Rokita. Już 3 minuty później ten sam zawodnik cieszył się z drugiego gola, mógł za niego podziękować Witkowskiemu bramkarzowi, który złapał piłkę i tylko w wiadomy dla siebie sposób wypuścił nagle ją z rąk, czujny napastnik szybko kopnął piłkę w stronę bramki i podwyższył wynik meczu na 1:3. Dzikowiczanie nie zwalniali tempa, w 70 minucie bardzo brutalnie w polu karnym potraktowany został Szczap, arbiter bez wahania wskazał na 11 metr, nie wiadomo jednak dlaczego nie pokazał zawodnikowi gospodarzy kartonika, który mu się należał. Do jedenastki podszedł niezawodny jak dotąd Patryk Urbaniak, i do czego już powoli przyzwyczaił po umieścił piłkę tuż przy słupku dając mogłoby się wydawać już bezpieczną przewagę. Nic bardziej mylnego, z bezpiecznej przewagi od 75 minuty zrobiła się totalna nerwówka. Najpierw w 71 minucie fatalny błąd popełniła obrona, pozostawiając sporą lukę napastnikowi gospodarzy na oddanie strzału, ten bez wahania to wykorzystał i strzelił bramkę na 2:4. Kolejna bramka to znów łatwe przejście napastnika Witkowa przez Raptusowską obronę i sytuacja sam na sam z Grubizną, który został jeszcze ominięty i w sytuacji ratunkowej złapał przeciwnika za nogę za co obejrzał od razu czerwoną kartkę. Na bramce pojawił się Grabski i niestety nie zdołał obronić rzutu karnego. Z wydawało by się spokojnego meczu zrobił się prawdziwy horror, Witków próbował uderzeń z dystansu, jednak debiutujący na pozycji bramkarza Grabski radził sobie zadziwiająco dobrze. Witków wciąż gonił Raptus skutecznie się bronił, obie drużyny były już bardzo zmęczone i ogromnie przegrzane. Wynik meczu po błędzie obrońców Witkowa w 88 minucie na 3:5 ustalił Patryk Urbaniak pokonując w sytuacji sam na sam bramkarza gospodarzy

UKS Witków - Raptus Dzikowice 3:5

Już za tydzień drużyna Raptusa w kolejnym meczu derbowym zmierzy się na własnym boisku z outsaiderem rozgrywek Victorią Siecieborzyce, jednak za nim to nastąpi do Dzikowic w Boże Ciało zawita drużyna Czarnych Przybymierz, by zmierzyć się z Dzikowickim zespołem w półfinale okręgowego Pucharu Polski....Zapraszamy

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości